niedziela, 19 czerwca 2011

La garde meurt, mais elle ne se rend pas !!

Z powodu pracy wytężonej nad dysertacją modelarstwo moje leży i kwiczy od czasu jakiegoś updejty bloga są nieregularne więc wrzucam zapychacza.
W ramach stylizacji na spóźnioną imprezę urodzinową która miała miejsce smutnego 18 czerwca postanowiłem zaszaleć i pobawić się  z Napoleońską stylizacją - Le canone !
Armata jest prawie w skali (z przyczyn technicznych musiałem ściąć końcówkę lawety i zmniejszyć o 7 cm średnicę koła - no i wprowadzić pewne uproszczenia modelu ;D
 taki modelarski MacGyveryzm z tektury i taśmy, ale goście byli pod odpowiednim wrażeniem :>
Vive la France !!


Because of my PhD work my updates are less than regular lately. I don't have time for any modeling work ;(


In my Delacroix styling :>
So i am making proxy update about my Le canone. Piece of decoration that welcomed guest at my Birthstad/Waterloo mourning party when they were entering the level 
on which my flat is (near my flat's doors).
Its almost exactly scale piece of cardboard and duct tape modeling  McGyver style :> 

4 komentarze:

  1. By Jove, I say - what a great cannon You have there sir ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oui Oui :>

    Ale teraz same koło się ostało, bo do sąsiadów było cięzko wejść :>

    Sans grande cannone i grande creme brulee
    Nie ma Grande France !

    OdpowiedzUsuń
  3. Armata 100 % koszerna, Gribeauval by się nie powstydził ;-) impreza faktycznie smutnie rocznicowo wypadła, a gdyby tak 14 -ego? Aż dwie piękne rocznice -Vive l'Empereur! no i oczywiście Słońce Austerlitz ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczak spod Marengo się nie zdążył zrobić
    i jedliśmy go następnego dnia :>

    Ale polecam :>

    OdpowiedzUsuń