Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sharps Practice. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sharps Practice. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 czerwca 2016

Sharp Practice v2 Deployment point competition

A little inter cult activity intermission for something completely different.. The French!

Richard from TFL is running a Sharp Practice v2 deployment point competition.
So this prompt me to realise idea I had in mind for a long time. A little dioramas of soldiers robbing boots of the fallen enemy - a common thing in war especially or badly supplied Army of Italy .. My badly supplied units are still in wip stage but why not try to make test miniatures and use in competition too! Win-Win.

Rules of competition are as follow:
So, here are the rules:
  1. Two Deployment Points are to be entered for an Army.
  2. The Deployment Points may be for armies in any scale.  The competition is entirely scale neutral.
  3. The Deployment Points should be a sensible size.  What that is we leave to you.  My 28mm DPs are 60mm round which I think is a nice size, being large enough to create a scene on but not too large but as we say, the choice is yours.
  4. Points will be awarded on the entirely unscientific basis of what the Lard Island judges like.  Points will be gained if the vignette “tells a story”, i.e. it is clear what is going on, and a touch of humour will likely be rewarded as will some nice scenery as well as troops or some other way of identifying the nationality which the DP represents.
  5. The competition will run between now and the end of June, with the jury’s decision being announced on Monday the 4th of July
  6. The jury’s decision will probably be wrong or foolish, but it will stand with no right of appeal.

They are a little vague but - lets be honest I am not the best painter around so chances for win are quite slim anyway but potential prizes very tasty :P
So I chose  to have fun
My first deployment point is called  (Yes i gave them proper names hoping for extra unscientific points in the competition :) Vive la chaussure!
As all of you surly fluent in French will see coming it portrait glorious if grimmy job or freeing nice officer boots from Austro-Hungarian occupation! And drinking some wine in the proces.. those guys are Frenchmen first revolutionaries second..

Second one I had more problems.. I didnt want to copy the death robbing concept nor do simple furage gathering so Mort aux ennemis de la France was born

Grand battle may be won but everyday there is next battle ahead and so we see it.. La dernier combat between a man (a FRENCH man) and a chicken (soon to be a french supper) .. And eating some fine previously baked chicken leg in the proces.. those guys are Frenchmen first revolutionaries second..

Here are they together
And in sorry WIP state just yesterday..

And some field photos

All chickens run to Castiglione!! Mamma mia!

Not anymore..
Stop right there in the name of France!!

" General de AWix, Nous battons ennemi poularde!!"


Hurry Up men.. Wurmser had more boots at Castiglione


Marchons, marchons, marchons !...

Mort aux ennemis de la France



*I apology any inevitable Frenchman that will stumble upon my Frenchlish.. :)
(Especially Tango01 that will see this sooner or later..)

środa, 23 marca 2016

Demi brigade reinforcments

In between passing my PHD exams I managed to finish few things. 
First: Reinforcements for my Demi Brigade - 1 battalion Standard - That make my Demi brigade - 32!! It fought in Army of Italy from Arcola and went with Bonaparte to Egypt so one standard bearer it will work for at least 3 Campaigns - 1796 -1798 and Egypt, It will miss 1799 in Italy (while being in Egypt) but thats not last banner man I will make anyway :)
Each Demi-brigade carried 3 flags into battle. 1st and 3rd battalion had flag that was specific to this single demi-brigade - each had unique flag, while 2nd battalion carried common flag that was used in all demi-brigades. I went with unique flag of 32 ligne demi-brigade.


I am not 100% happy from the banner - I used technique that was not optimal - problem with French flags are they are full of writing.. In this scale I am unable to paint letters so only options left are printing (I don't like to print whole flags - as they look unnatural and I like making them myself - and I haven't tried printing only text and applying paper scrap to the ready banner ) and painting them by calligraphy pen. Problem with calligraphy pen is that this ink don't meld with paint and to my dread don't dry up :(  I tied to make it usable with artist werniks but its kinda smudgy and make flag look a little dirty.


So here they are - in middle of the brigade - Banner man and drummer - wi will post better pictures when my camera start working again.


piątek, 22 maja 2015

Reinforcments for Demi-Brigade.



I've finished another unit of French revolutionary infantry for my Italy campaigns project. Now its time to paint some Austrians. I made a vow to not buy anything till I paint one full unit (Gifts count so I had to finish them for Dragoons I got from my wife for birthday, and I have to paint Austrian unit to buy anything New :)

I have 2 more French Infantry units  and rest of French characters to do, dismounted Dragoons and 2 units of Mounted + officer, and of course 4 Austrian units and Austrian characters.






Due to Austrian white uniform and washes they paint much more faster than the French (models are quite dimplier too - no personal details that French have on almost every model) so I will try to finish first Austrian Unit first.
Those guys looks kinda sad IMHO, like marching after huge defeat  (Vive la France !!)
But in meantime I will have to correct my first units, as green epaulette light infantry was not introduced until after my Campaign project time frame, I will have to repaint epaulettes red to make them Grenadiers.

Demi-brigade so far

niedziela, 25 stycznia 2015

Wyscig z czasem czyli pechowy dzień porucznika Indareux



- Porco Dio! -  Zaklęła grubym głosem wąsata zakonnica, gdy dostrzegła kolumnę Francuskich Grenadierów raźnie maszerujących via Alpi od strony Genui. Siostra Genowefa aż zakryła uszy, a następnie szybko się przeżegnała.
Sarmorelli rzęsiście splunął
- Rapidemento Suora, sprawdź dom Burmistrza, ja pobiegnę do Zajazdu!
Potem podwinął wąsa, podkasał habit i nadspodziewanym dla zakonnicy pędem ruszył w stronę zajazdu stojącego na drugim końcu miasteczka, starając się nie wchodzić w oczy Francuskiej kolumnie. Malcolm la Manque ukrywał się w jednej z czterech kryjówek na terenie miasteczka, Sarmorelli musiał go odnaleźć przed Francuskimi siepaczami, w dodatku w ograniczającym ruchy przebraniu zakonnicy. No cóż, w szpiegowskim fachu lepiej być niewidzialnym niż dobrze ubranym, a zakonnice to jedno czego północna Italia miała aż za dużo ! 
Sarmorelli wpadł do Zajazdu razem z Francuskimi grenadierami, jednak la Manqua tam nie było,
-Merda, Może schronił się w domu Burmistrza ?. Wsłał dyskretny sygnał siostrze Genowefie i pobiegł z powrotem na rynek. Jednak i w skrytce u Burmistrza nie było la Manque’a. Gdzie ten diabeł mógł się ukryć zastanawiał się Sarmorelli – Na tych arystokratach nie można za grosz polegać !

Porucznik Indareux raźnie maszerował na czele swej kompani Grenadierów od samego rana. Od zawsze lubił tropić zbiegów i złoczyńców, przed rewolucję pracował w Paryskiej żandarmerii i cenił możliwość przypomnienia sobie dawnego życia po tylu latach w armii. To zadanie wydawało się wyjątkowo łatwe, Malcolm la Manque rojalista i szpieg został ranny przy próbie sabotowania zapasów prochu 17 Półbrygady i zbiegł postrzelony. Na pewno ukrywa się w jednym z malowniczych okolicznych miasteczek. Wystarczy je metodycznie z Francuską dokładnością przeszukać i ptaszek wpadnie sam w objęcia doktora Guillotina.
- Puteux, Fontenoy – przetrząśnijcie zajazd – ja sprawdzę dom Burmistrza.
- Le pusto obywatelu poruczniku - odkrzyknęli grenadierzy ,
- Vi è nessuno qui sir – zarzekał się Burmistrz, i rzeczywiście, ani śladu la Manqa..
Burmistrz to zawsze najlepszy podejrzany, Egzekucja takiego na rynku bardzo dobrze wpływa na pokojowe nastawienie mieszkańców ! Merde!
Rozczarowanie z powodu niepowodzenia Grenadierów i niewinności Burmistrza szybko ustąpiło miejsca czysto zawodowemu zainteresowaniu przeszukaniem lokalnego burdelu La - Luna 
- Muore una volta sola ! pomyślał i raźnie zastukał do drzwi.
- Nessuno è in casa – rozległ się ze środka ochrypły głos
- Ale ja kto, Buderllo to nie czynny ?! I do tego zaczęły bić przeklęte dzwony ? Wszystkie poszły do kościoła ?? Zakrzyknął zdziwiony Indareux i załomotał ponownie, bardziej zdecydowanie, a potem nacisnął klamkę, bez skutku, ktoś blokował drzwi z drugiej strony..


Kapitan von GRZhoff wiercił się na swym wiernym rumaku Munchkinie. Nie do końca ufał kompetencjom włoskich agentów w miasteczku, jego batalion Fizylierów rozłożył się w zagajniku za opływającą miasteczko rzeczką w zasadzce. Żołnierze z niecierpliwością oczekiwali znaku danego z miasteczka
Gdy w oddali rozległy się trzy uderzenia dzwonu, Zakrzyknął
– Vorwarts ! i Fizylierzy dziarskim truchtem ruszyli w stronę mostu do miasteczka.
Na moście zadudniły żołnierskie buciory.

Niecałą milę dalej kapitan de AWix przeszukiwał właśnie stogi siana na polu gdy jego uwagę zwróciły dzwony o podejrzanej godzinie.. z miasteczka do którego pomaszerował Indareux.. Coś się zaczyna dziać pomyślał i zamachał na swych strzelców. Widząc to z oddali spóźniający się Xardsuex popędził swoją kompanię w stronę miasteczka.
Z trzech stron w granicę miasteczka wkroczyły Francuskie i Austriackie oddziały.
Nic nie powstrzyma buta Francuskiego żołnierza skonstatował Indareux  wpadając do opustoszałego Burdelu, gdzie od razu spostrzegł nieudolnie ukrytego za kotarą la Manque’a
– Wchodź psubracie !

Jednak jago zadowolenie ustąpiło miejsca zdziwieniu gdy zaraz za  drzwiami do La Luny wpadł na długa tyralierę Austryjaskich fizylierów.
-Angriffen !! Zakrzyknął von GRZof i kompania Austryjackich żołdaków opadła zaskoczonego Indareuxa biorąc go natychmiast do niewoli.



Nagle Cesarscy fizylierzy zaczęli padać jak muchy!  Oto kompania liniowa z kapitanem de AWixem otworzyła ogień zza węgła domu Burmistrza.
- Rückkehr!!! Wracać bałwany!!  pieklił się von GRZhoff.. Nic nie układało się po jego myśli, najpierw ci włosi, tak się nie da wojować, potem to miasteczko – sytuacja nie do wygrania, kto to wymyśla, kto układa te plany, są zupełnie nie zbalansowane, a teraz ci żołnierze, gdzie oni pobiegli, Nie umierać wy tchórze !! otaczają mnie sami niekompetentni ludzie !! W dodatku spóźnię się na podwieczorek.. A dzisiaj lody włoskie..
- Gdzie leziecie stać i strzelać verdammt !!


-Haha – prosto w pułapkę - pomyślał kapitan de Awix, Austriacy sa na patelni, Xardasow otoczy ich z zachody, i zostaną zmiażdżeni, trzeba tylko zrobić ..
Sacrebleu!!.. i padł jak rażony gromem ranny zabłąkaną Austriacką  kulą.

Po drugiej stronie wioski trwała strzelanina. Grenadierzy mocno przetrzebili Austryjacką kompanię, jednak ściągnięte posiłki dały Austryjakom przewagę. W dodatku ostatni na placu boju Francuski oficer Xardasou nigdy nie dowodził więcej niż kompanią i nie był w stanie zebrać batalionu w formację bojową, zapowiadał się bardzo zły dzień dla armi Francuskiej..


Jednak w tym momencie von GRZhoff zakrzyknał - Vorsicht ist der bessere Teil der Tapferkeit
– Sarmorelli przejmujesz dowodzenie, ja musze odeskortować więźnia i la Manqua
-Kompania.. w  tył zwrot, i tempo !!

- To nie godne być wziętym do niewoli przez tchórza - pomyślał Indareux i ruszył pędem w stronę kościoła krzycząc Vivla L’Emperreur jednak Kościół nie okazał się trafnym wyborem dla rewolucjonisty - Austryjaccy siepacze byli szybsi i ponownie pojmali go na samym progu... 
Malchance.. Ale prawdziwy rewolucjonista nigdy nie podupada na duchu !!


Gdy dym po uciekającym von GRZhoffie się rozwiała Sarmorelli, który zrzucił habit pod którym miał świeżutki mundur oficera gwardii przejął dowodzenie nad Austriakami i włoską kompanią. Nie ufał w umiejętności adiutanta batalionu Talamonoffa więc zarządził, że atak poprowadzą jego włoscy Bersalierzy. Okazało się jednak, że skończyły się ładunki. 
Francuzi nie przejawiali inicjatywy trzymając południowy skraj miasteczka, a jego żołnierzom skończyła się amunicja więc uznał dalsze starcie za niepotrzebne.

Dzień był wygrany. Malcolm la Manque uratowany, a Indareux dzielny oficer Francuski w niewoli. Zapomniał o biednej siostrze Genowefie pozostawionej samej w gnieździe wściekłych Francuzów, ale na wojnie czasem konieczne są ofiary..


 - Co to za świat w którym Austriaccy generałowie uciekają z walki, a Ja włoski szpieg prowadzę pułk do boju  - pomyślał kręcąc z niedowierzaniem głową gdy buty ostatnich Bersalierów dudniły na moście..

Wystapili




Oraz dzielny Indareux 

W następnym Odcinku :
Indareux w opałach.. na ratunek !!

* to była testowa gra w Sharp's Practice, stąd niepomalowane modele wśród znakomitego terenu zbudowanego przez Kadzika.
jakakolwiek zbieżnosć z zywymi osobami jest czysto przypadkowa.

Vive l'Empereur my friends.. Vive l'Empereur


Unfortunately due to taking part in the battle report contest this blog post is only Polish ( and some other languages were offended

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...